wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział 1

Dzień jak zwykle zaczął się od kłótni z tatą. A o co poszło ? O tą całą Anie. Mój tato nigdy nie był idealnym ojcem ale od kiedy pojawiła się ona jest jeszcze gorzej.
-Ona leci tylko na twoją kasę. Myślisz ze jakaś 24-latka zainteresowała by się facetem o 16 lat starszym.  Ona mogłaby być twoja córką. Pewnie byś ja chciał zamiast mnie!.
-Rebecco w tech chwili do swojego pokoju. I nie mów do mnie takim tonem. !
Nie miałam ochoty dłużej patrzeć na niego. Odwróciłam się w wbiegłam do pokoju zamykając za sobą drzwi. Rzuciłam się na łóżko. Łzy same wy dostały się z moich oczu. Kłócę się z tata codziennie lecz to nadal tak samo boli. Nasze kłótnie to już codzienność.  Nie wiem kiedy przysnęłam. Obudziło mnie ciche pukanie do drzwi.
-Proszę.
Zza drzwi wychyliła się uśmiechnięta twarz Moniki naszej służącej.  Tak naprawdę to ona była dla mnie jak druga mama. Miała 25 lat jak zaczęła tu pracować.  To ona zajmowała się mną cały ten czas. Miała cudowną kobiecą sylwetkę, blond włosy do łopatek, brązowe oczy. Jak mój tato chciał się ożenić to mógł chociaż z nią.
-Przyniosłam ci coś do jedzenia.
-Och dziękuję Moniko. Co ja bym bez ciebie zrobiła.
-Napewno nic nie jadła. -uśmiechnęła się i usiadła obok mnie podając mi tacę.
-Żałuję że mój tato nie ożenił się z tobą.
-Oj kochanie. Nasze życia to dwie różne historie. On jest wielkim biznesmenem a ja wasza służąca.
-Nie jesteś moja służąca! Jesteś dla mnie jak druga mama. Jak najlepszą przyjaciółka.
-Oj chodź tu do mnie.
Odłożyłam talerz na bok i mocno przytuliłam się do Moniki.
-Wiesz od pewnego czasu patrze na zdjęcie twoje i mamy i zauważyłam w was straszne podobieństwo.
-Wiedziałam że kiedyś do tego dojdzie.
-Ale do czego ?-zapytałam zdziwiona.
-Kochanie nikt o tym nie wie. Pamiętasz kiedyś twój tato mówił ci że twoja mama miała siostrę?
-No mówił. Powiedział też jak to jej nie lubi i nigdy nie pozwoli mi się z nią spotkać.
-Właśnie.  Skarbie chodziło wtedy o mnie.
-Jak to o ciebie ?
-To ja jestem twoją ciotką tak bardzo nie lubianą przez twojego ojca.
-Ja nie mogę w to uwierzyć.-zdezorientowana patrzyłam na Monikę.- To chyba najlepsza wiadomość w moim życiu.
Jeszcze mocniej przytuliłam ciotkę.
-Dlaczego zaczęłaś u nas pracować? Dlaczego od razu nie powiedziałaś?
-Wiedziałam że wtedy twój ojciec nie przyjął by mnie. Chciałam być tak blisko ciebie. Jeszcze przed śmiercią obiecałam twojej mamie że się tobą zaopiekuje i nie spuszczę cię z oka a trudne by to było gdyby dzieliły nas kilometry.  Jesteś dla mnie jak córka której nigdy nie miałam.
-Ja nadal nie mogę w to uwierzyć. To wszystko jest tak cudowne.
Ciociu chodźmy dzisiaj na zakupy. Jutro są moje urodziny a nie mam kupione sukienki.
-A szkoła?
-Proszę to tylko jeden dzień obiecuje ze wszystko nadrobię.
-Jeżeli obiecujesz to okej. Zjedz sobie spokojnie śniadanie a ja idę posprzątać w kuchni. Naszą królewna właśnie wyszła.
Uśmiechnęłam się do niej,a ona odwzajemniła uśmiech i wyszła z pokoju. Zjadłam spokojnie śniadanie, napisałam do Karoliny ze nie będzie mnie dzisiaj w szkole, przeglądnęłam wszystkie portale społecznościowe. Spojrzałam na zegarek. Dochodziła 10. Czas wstawać.  Usiadłam na łóżku i włączyłam muzykę.  Po siedziałam jeszcze chwilę aż w końcu się podniosłam. Z mojej garderoby wyciągnęłam ciuchy i położyłam je na łóżku. Ściągnęłam z siebie piżamę i założyłam ciuchy.  W dobrym humorze zeszłam na dół.  Monika siedziała w salonie i piła kawę.
-W końcu jesteś. Siadaj masz kawę.
Usiadłam obok i wzięłam do ręki kubek .
-To gdzie byś chciała dzisiaj iść po sukienkę ?
-No nie wiem. Pójdziemy na miasto i do galerii. Na pewno coś znajdziemy,
-Jaka byś chciała sukienkę ?
-Nie wiem czy cię zaskoczenie ale chciałabym na pewno krótką. Taka dziewczęcą ale z elementami które nadadzą mi seksapilu.
-No w końcu stajesz się kobietą.  Ja muszę jeszcze stawić pranie to umówmy się o 11 w salonie.
-Dobrze Ciociu.
Wow tak dziwnie było to powiedzieć. Oczywiście mój tato jest tak zarobiony ze nawet nie zauważył podobieństwa między nimi. Te same rysy twarzy i piękne duże brązowe oczy.  Wstałam z kanapy i ruszyłam schodami do swojego pokoju. Z szafy wyciągnęłam ciuchy i położyłam je na łóżku. Następnie weszłam do łazienki włosy związałam w niesfornego koczka, nałożyłam na twarz podkład lekko pomalowałam rzęsy i pomalowałam usta błyszczykiem.  Wróciłam do pokoju gdzie założyłam wcześniej przygotowane ciuchy.  Do torebki wrzuciłam jeszcze portfel, telefon i klucze. Gotowa zeszłam na dół. Ciocia już na mnie czekała. Założyłam buty i ruszyłyśmy w stronę miasta. 

***2 godziny później***
Zakupy nam się udały. Kupiłam sobie sukienkę na urodziny, ciocia też kupiła sobie parę rzeczy,zrobiłyśmy zakupy do domu. Wyczerpane usiadłyśmy w kawiarni i zamówiłyśmy kawę. W chwili oczekiwania zadzwonił do mnie telefon. 
-Tak słucham?
-Cześć kochanie. Czemu nie ma cię w szkole?
-Miałam dzisiaj wielką niespodziankę i chciałam zostać z nią dzisiaj w dom-popatrzyłam na Monikę i uśmiechnęłam się do niej. 
-Mogę później wpaść?
-Oczywiście że możesz. Przyjdź po lekcjach. 
-Do zobaczenia. Kocham Cię.
-Ja ciebie też. 
Z Łukaszem jestem już od 2 lat. Nie jest jak reszta chłopców w jego wieku. Nie zależy mu na sex'ie. Nie wywiera na mnie żadnej presji związanej z tym. Jest czułym chłopakiem. 
-Kawa dla pań. 
Młody kelner postawił przed nami filiżanki z kawą.  Wypiłyśmy ją rozmawiając o wszystkim. W domy byłyśmy przed 14. Pozanosiłam zakupy do naszych pokoi. Zeszłam na dół i pomogłam Monice zrobić obiad.  Gdy kończyłyśmy zadzwonił dzwonek do drzwi. Wytarłam ręce w ściereczkę i poszłam je otworzyć. Tak jak się spodziewałam przed drzwiami stał Łukasz. Objął mnie w tali i pocałował. 
-Witaj Kochanie. 
-Wejdź skarbie. Usiądź w salonie ja zaraz dam ci obiad. 
-Dobrze proszę pani.  
Wróciłam do ciotki. Wszystko już było na talerzu. 
-Siadasz z nami?
-Nie ja sobie zjem w kuchni. 
-No ciociu proszę usiądź z nami. 
-Masz dar przekonywania słoneczko. 
Uśmiechnęłam się a ja odwzajemniłam jej uśmiech. Wzięłam dwa talerze i zaniosłam je do salonu. Postawiłam talerz na stole i usiadłam na kanapie. Monika zajęła miejsce na przeciwko nas. Zjedliśmy obiad międzyczasie do domu wróciła królewna. Z reklamówkami pełnymi ciuchów. Zmierzyła nas wzrokiem i weszła do sypialni.  Całe popołudnie spędziłam z Łukaszem. Dopiero o 21 chłopak poszedł do domu. Wzięłam piżamę i wzięłam kąpiel. Przebrałam się, położyłam do łóżka, włączyłam lampkę i zaczęłam czytać książkę. O 23 zgasiłam lampkę i zasnęłam
________________________________________________
No i mamy rozdział 1. Myślę że się wam spodoba. Liczę na komentarze. <3

1 komentarz: